Człowiek... to brzmi dumnie. Ale gdzie są granice tolerancji dla zachowań posła Niesiołowskiego, gdzie jest granica udawania, że z tym człowiekiem jest wszystko w porządku? Z czysto ludzkiego miłosierdzia nie przytoczę jego kolejnych słów szkalujących inne osoby, ale nie mogę przejść do porządku nad jednym: Czy on już nie ma żadnych przyjaciół, którzy by mu pomogli?